niedziela, 19 stycznia 2014

Historie miłosne inaczej...

Skończyłam właśnie oglądać "Kruka"( http://www.filmweb.pl/Kruk ). Pod koniec ryczałam jak głupia.Takie filmy lubię (właściwie wszystkie lubię,ale o tym kiedy indziej;). Jest akcja i są strzelaniny,ale to wszystko ma sens. To jest zemsta za śmierć i to nie swoją, a ukochanej.Ta historia miłosna jest piękna.Miłość aż po grób? Tu nawet grób nie był przeszkodą. Uznajcie,że jestem dziwna,ale to jeden z najpiękniejszych (świadomie wybrałam to słowo) filmów jakie widziałam.
Kolejny punkt na mojej liście to "Miasto aniołów"(http://www.filmweb.pl/Miasto.Aniolow ) Anioł zakochuje się w śmiertelniczce i rezygnuje dla niej z piedestału,jednak są szczęśliwi tylko przez chwilę. Ten film to typowy wyciskacz łez.             Dodatkowo Meg Ryan i Nicolas Cage tworzą na ekranie świetny duet.
Płaczemy dalej? "Szkoła uczuć" on-łobuz,ona-córka pastora. Rożni ich praktycznie wszystko,a mimo to połączy ich uczucie.Niestety tutaj też nie doszukamy się szczęśliwego happy endu.Film powstał w oparciu o wspaniałą książkę Nicholasa Sparksa pt. "Jesienna miłość". Myślę,że tyle wystarczy,jeśli chodzi o "moje" smutne historie. A jakie są wasze?

2 komentarze:

  1. Miasto aniołów fajny film, jednak dużo bardziej polecam książkę
    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Będzie mi bardzo miło jeżeli zechcesz odpowiedzieć na pytania :)


    http://zycietoodwaga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam Cię doLiebster Award :) Jeżeli masz ochotę wziąć udział w zabawie zapraszam http://mieszadelkomoje.blogspot.com/2014/02/liebster-award-po-raz-drugi.html

    OdpowiedzUsuń