sobota, 11 stycznia 2014

Sobota...

Chciałoby się powiedzieć leniwa,nic z tego.Egzamin gimnazjalny przede mną i jak większość klasy poświęciłam 6 cennych godzin mojego weekendu na fakultety.Bynajmniej nie pociesza fakt,że po niedzieli czas na ostatnie poprawki przed wystawieniem ocen.Wiem,że nie mnie pierwszą i nie ostatnią, ale egzamin mnie przeraża.Zdamy, jasne.Wszyscy zdamy, tylko z jakimi wynikami? Szkoła nie jest zła,serio.Uważam tylko,że w naszym systemie szkolnictwa jest tego za dużo. Idziemy tam na 6-8 godzin,ale na tym nie koniec. Jest jeszcze mnóstwo prac domowych i materiału do nauczenia z dnia na dzień.Każdy stwierdza,że w naszym programie jest za dużo zbędnych rzeczy do nauki,ale czy ktoś coś z tym robi?Czy wgl kogoś to obchodzi?I czy tylko mnie to irytuje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz